Refleksje...
Hej Kochani,
Po pierwsze życzę Wam dużo miłości w tym jakże komercyjnym dniu;)
Zastanawiam sie jak wszyscy znosicie to planowanie na przód i podejmowanie tych ważnych decyzji przy budowie domu. Tak bardzo mnie to wszystko zaskakuje, ile to trzeba zaplanować na przód, a zle podjęte decyzje tak cieżko naprawić... Szkoda, ze tak późno trafiłam na blogi budowlane, tak dużo można sie dowiedzieć, poprzez doświadczenia innych..
Nasz dom jest w stanie surowym zamkniętym, a juz mamy projekt wnętrz gotowy.. Przecież za 2 lata wszystko sie moze zmienić, a watpię czy wcześniej zjedziemy do PL;) a co jak mi sie coś innego spodoba? Przecież dom wykańcza sie na całe życie a conajmniej na kilkanaście lat, kuchnia, łazienki... Ach... To takie moje rozmyślenia w ten słoneczny niedzielny poranek
A Wy jak sobie z tym radzicie?